Sprawa wygląda tak. Studia odpuściłem sobie pare miesięcy temu i zamierzamn iśc z powrotem od października. Dziisiaj puka listonosz z poleconym mysle sobie rozliczenie za pita. Podpisuje a tu patrze WKU! Prawie podpisalem całem imie i nazwisko ale gośc to potem zamazał. Staneło na tym ze nie bylo potwierzdzenia odbiotu ,listonosz mowił ze na poczte niby też nie zaniesie. Chyba nie jest to bilet tylko wezwanie w celu uzupełnienia ewidencji wojskowej ?? Dobrze mowie?? Co mam zrobić teraz?? Pod koniec czerwca, na początku lipca jade na 3 miesiace do pracy za granice. Jakies wskazowki jak przetrwac najblizsze około 5 tygodni??
jak masz okazje wymelduj sie juz teraz , liscik nie przyjdzie a sam pozostan w Polsce niezauwazony w sensie : nie pracuj, nie dostawaj mandatów itp
