PZPN to burdel, w którym dziwki zarażają HIV-em - powiedział Janusz Palikot. - Trudno się nie zgodzić z drastycznością tego tekstu - dodał Jacek Kurski.
nie bede sie z rana denerwowal . Nadal jestem za zorganizowana akcja chuliganska w siedzibie PZPN
Nalezy sie tym gnojom,chocby nawet za ich stosunek do kibiców.
Mam znajomego (razem pracowalismy), który jest...w zarzadzie PZPN.
Nawiasem mówiąc to ginekolog i ja zawsze żartowałem ,ze taki przyda sie w PZPN ,póki polscy piłkarze grają jak cipki.
Jeszcze w latach 90-tych znajomy zaprosił mnie na mecz Polska - Anglia w Chorzowie (0:2)
Mielismy bilety na tzw.sektor VIP ,więc zasiadłem w otoczeniu "bonzów" z PZPN i ich najbliższych przydupasów ,rodzinek i znajomków.
Siła rzeczy słyszałem wiec ich komentarze i dyskusje prowadzone podczas meczu.
Odnosnie piłkarzy to była jedna ,wielka szydera.
Rej wśród tej hołoty wodzili Kręcina i Kolator ,całe towarzystwo wręcz przescigało się w wysmiewaniu reprezentacji.
Oczywiscie kazdy z tych palantów miał receptę na poprawę sytuacji.
Rzygać sie chciało od słuchania tego bełkotu.
Szczytem było ,jak 120-kilogramowy trener Jezioraka Iława (siedział koło mnie)rozwodził sie na zaletami marszobiegów ("ja to swoich ganiam wokół jeziora,asam biegne na przodzie i tempo dyktuję").
Banda hipokrytów ,prostaków i chamów.
Teraz o kibicach.
Obserwujac doping mośki z PZPN uzywali najczęściej słow "hołota"i "bydło" w odniesieniu do kibiców repry.
"No dzis to nawet spokojnie ,ale jakby co to Rudek (Bugdoł - prezes ślaskiego OZPN)sie zabezpieczył"
"Rudek ,w razie czego to masz czym pogonic to bydło ?" - Kolator
"Panie prezesie,wszystko pod kontrolą" - Bugdoł
Wytrzymałem w tym jebulskim towarzystwie może do 60 ,moze do 70 minuty ,po czym poszedłem na górę sektoru ,by reszte meczu obejrzeć stojąc ,w poblizu faceta ,który sprzedawał kiełbaski.
Idąc na górę minałem morde Listkiewicza ,z przyklejonym jak zwykle usmieszkiem faryzeusza ,który był na etapie wchodzenia preziowi Kwaśniewskiemu do okreznicy poprzecznej.
Magister Stoltzmann był w doskonałym humorze (Polska przegrywała) ,obok niego zauważyłem koszernego Siwca i pornogrubasa Kalisza.
Pomyślałem ,ze przydałaby sie bomba ,zeby cały ten sektor wypierdzielic w powietrze,tyle ,ze taka kupa gówna ,po wybuchu ,zabrudziłyba cały Śląsk.
Wracajac opowiedziałem znajomemu o swoich "wrażeniach" i...na kolejne mecze juz mnie nie zapraszał.
Zreszta...żadna to dla mnie atrakcja siadacw sektorze dla insektów.
Byłem ,widziałem ,słyszałem....zrozumiałem i wiem ,ze jedyną szansą na poprawę w polskiej piłce jest wyrwanie tych pezetpeenowskich chwastów z korzeniami.
Hercules ,popieram i powodzenia