nie jestem sceptykiem, wierze w takie rzeczy, bo sam doświadczałem podobnych, gdy byłem bardzo mały. później różne dziwne rzeczy pojawiały się z różnym nasileniem. nie chce o nich mówić, bo praktycznie nikt z mojego otoczenia nie zna szczegółów, bo to za bardzo osobiste rzeczy. jestem megawrażliwą osobą z charakteru i może stąd bierze się trochę inne postrzeganie rzeczywistości, że tak to określę. trochę się z tego wyleczyłem, a raczej wyleczył to alkohol skutecznie przytępił takie pewne - nie wiem jak to określić - postrzeganie, no ale nie ważne.
co do zdjęcia to na początku przyjąłem najprostsze rozwiązanie. to co piszesz wydaje się szczere, choć w rzeczywistości wirtualne j wiadomo jak to jest, w każdym razie w to że tego nie przerobiłeś to ja Ci wierze, z założenia.
zauważcie jednak że ten korytarz jest niesamowicie dziwnie oświetlony. wydaje się że okno jest od południa, a na zegarze była mniej więcej 13 30 na co wskazywały by promienie światła które padają przez to okno. ale światło również z bocznych stref ścian się wydobywa co tworzy te charakterystyczne pasy na posadzce. wydaje się też że w miejscu w którym staliście za waszymi plecami była jakaś otwarta przestrzeń, może jakieś okno, drzwi, bo oświetlenie w miejscu w którym stoicie jest podobne jak w na końcu korytarza przy oknie, co widać. po bokach ścian są wolne przestrzenie, a może nawet szyby, lub jakieś ich kawałki. prawdopodobieństwo takiego rozłożenia światła, aby sylwetkę robiącego zdjęcia tak aby odbiły się od powierzchni ciała tworzący swoisty hologram jest na pewno większy niż to że zobaczyliście jakąś błąkającą się dusze.
pytałem o rękę, bo na hologramie/konturze/duchu widać jakby sylwetkę miał skierowaną lekko w lewą stronę, miał wyciągniętą prawą - w lustrzanym odbiciu lewą rękę i lekko przekrzywioną głowę wpatrującą się jakby w obraz w aparacie, na co wskazują lekkie cienie na twarzy. do tego prawie nie widać nóg do kolan, bo okno znajduje się mniej więcej na takiej wysokości.
najlepiej pójdźcie tam jeszcze raz, o tej samej porze dnia, przy podobnym bezchmurnym niebie i zróbcie kilka zdjęć.
taka jest moja hipoteza.
wierze w takie rzeczy, ale nikogo nie muszę przekonywać i udowadniać istnienia takowych