Chciałbym przedstawić swój punkt widzenia i poznac Wasze zdanie.

Byc może mylę się w swoich sądach, ale w mojej opinii to ,co się stało to skandal.

W kazdym innym kraju taki nieprawdopodobny talent i ,nie waham sie powiedzieć,fenomen zostałby doceniony i byłby pielegnowany, ale nie w Polsce.

Po kolei.

Klimek skoczył słabiutko i nie bedzie startował w konkursach PŚ w Zakopanem.

Trudno, ale moim zdaniem na wynik sportowy miało wpływ kilka czynników.

1)Klimek,aby móc startowacw kwalifikacjach PŚ musiał zdobyc punkty w Pucharze Kontynentalnym ,taki warunek postawił zarząd PZN.

Zaiste dziwne, by wicemistrz Polski nie został automatycznie zakwalifikowany do polskiej ekipy skoczków na Zakopane.

2)Tajner twierdzi,ze PŚ to co innego (narty ,kombinezon ,etc).

To ja sie pytam czy w PK dzieciak skakał w spodenkach od pizamy i na jakichs specjalnych nartach czy własnie w regulaminowym stroju ?

3)Klimka trenuje Jego ojciec, który słusznie nie pozwala "zajmować się" swoim dzieckiem bandzie moczymordów, zwanej Ekipa Narodową w Skokach narciarskich.

Jednego chłopca,równiez bardzo zdolnego, juz rozpili ,wystarczy.
Zapobiegać demoralizacji dziecka to obowiazek ojca i popieram pana Murańkę,ze nie wyraził zgody na oddanie syna pod opieke meneli.

Wokół dzieciaka Tajner i jego "kompanija" wytworzyli takie cisnienie,taka presje,ze chłopiec tego nie wytrzymał.

Pytanie,czy jest w stanie podnieść sie po tym wszystkim.

Jak widac "działacze" i "trenerzy" brali pod uwage mozliwość kompromitacji, bo co by sie stało,gdyby Klimek skoczył dalej od Wielkiego Mistrza w Zakopanem ?

Na miejscu ojca Klimka zrobiłbym wszystko,by dzieciak mógł dalej skakać, ale reprezentujac inny kraj,choćby Czechy.

Czy to jest naprawde takie polskie,ze marnuje sie takie talenty w imię jakichś wstretnych ,partykularnych interesów ?

Sukinsynom z PZN...

Ad1.

Takie są zasady, że skoczek musi mieć punkty w PK, żeby móc startować w PŚ.
No chyba, że ma punkty w PŚ to wtedy te z PK nie są konieczne

mówisz że Klimka też już rozpili i wali z nimi gorzałe

A ja uważam, że Ojciec Klimka za bardzo chce by syn osiągnął jak najszybciej sukces. To on zarządał żeby Muranka skakał chodziać na treningach był ostatni. Groził nawet, że nie pozwoli później startować synowi w reprezentacji Polski. Trenerzy nie powinni dopóścić by 13 latek skakał w zawodach tej rangi tym bardziej gdy treningi były słabe i były problemy z utrzymaniem wagi. Musiał pić wodę i skakać z dodatkowym obciążeniem. Ojciec powinnien chronić syna a nie posyłac go na siłę na pewną zgubę jakim było wystawienie go w kwalifkiacjach.

Zgadzam się. Właśnie dobrze, że nie skakał. On jest jeszcze za młody. I na Puchar Kontynentalny również. Dajmy mu jeszcze przynajmniej 2 lata na debiut w PŚ.

Nie ,pisałem o innym chłopcu,który po przebywaniu w wiadomym towarzystwie bardziej nadaje sie teraz na leczenie odwykowe ,niz na skocznię.

Trudno Wam odmówic racji, ale...to ta sama skocznie ,na której Klimek zdobył niedawno tytuł wicemistrza Polski SENIORÓW, więc...

To nie `Tajner i przyjaciele` wytworzyli ciśnienie tylko media. Jak juz napisał podstawek, nie można wystawić zawodnika nawet gydby był mistrzem Austrii czy Norwegii jeżeli jest notowany w żadnym oficjalnym rankingu FISu, a by być tam notowany musiał startować w PK. To, że ludzie w zarządzie PZN są tacy a nie inni nie znaczy, że każda porażka polskiego narciarstwa to ich wina. Jeżeli już mówimy o tym jak jest w innych krajach to generalnie nie było dotąd takiej praktyki, by 13letni zawodnik startował w zawodach PŚ (czasem raz na sezon gospodarze konkursów wystawiali 15, b.rzadko 14latka, by mógł się sprawdzic w zawodach z seniorami). Skoki to nie łyżwiarstwo figurowe czy gimnastyka artystyczna żeby dzieci rywalizowały w zawodach seniorów a wieku 20-kilku lat kończyły karierę, tymbardziej, że w tym przypadku karierę koczyłyby często takie eksploatowane dzieci jako pół-kaleki. Oczywiście to kwestia spojrzenia na `sport` w ogóle.
PZN mimo wszystkich swoich wad nie jest Związkiem dla Wsparcia Psychologicznego Jednego Zawodnika, tylko związkiem mającym w teorii zajmować się w miarę równym prowadzeniem całej kadry narciarzy, a w tym akurat konkretnym przypadku wydaje się, że niczym specjalnie względem Murańki nie zawinili. Rozpili Rutkowskiego również nie działacze, tylko koledzy, a przede wszystkim rozpił się sam i jest to jego prywatna sprawa! Nie jestem zainteresowany tym, żeby pieniądze z moich podatków szły na kliniki alkoholowe dla ludzi ze zwichniętym widzeniem świata. Jeśli już mówimy o innych krajach to za indywidualne prowadzenie `gwiazd` płacić może nie związek tylko sponsorzy, co wbrew pozorom wcale nie powinno znaczyć, że mają oni o czymkolwiek decydować.
Na miejscu ojca Klimka zrobiłbym wszystko, by dzieciak był zdrowy, robił to co lubi, normalnie się rozwijał i by nie przychodziło mu na myśl reprezentowanie innego kraju ponieważ u nas `działacze są be`.

Pozdrawiam

Nikt tam go nie rospijał. Przecież za to wyleciał z kadry i to tej pory nie może sobie poradzić. Pokonał na MSJ Morgersterna i chłopak usiadł na laurach i zaczął sobie szaleć bo co to nie on. A dzisiaj Morgerstern jest niemal pewny zwycięstwa w PŚ a Rutkowski pewnie pije z kumplami pod sklepem.

W MP miał nieprzepisowy kombinezon i narty ponoć, teraz już takie coś nie przeszło. Dodatkowo duża presja, wywierana pewnie głównie przez ojca. Co to w ogóle był za szantaż - albo go wystawicie albo nie będzie skakał dla Polski?

"Jest bardzo utalentowany, ale będzie rósł, jego parametry będą się zmieniały i trudno przewidzieć jak dalej potoczy się jego kariera. W naszej dyscyplinie, skokach narciarskich, bardzo wielką rolę odgrywają parametry fizyczne zawodnika, szczególnie jego waga. Murańka uzyskiwał na treningach znakomite odległości, ale w specyficznych warunkach. Kiedy przyszło mu skakać na krótszych nartach, w regulaminowo dopasowanym kombinezonie, wyniki były znacznie gorsze." - powiedział główny trener polskiej reprezentacji, Hannu Lepistoe.

Trener chyba wie lepiej jak się zająć jego rozwojem.

Mowa oczywiscie o Rutkowskim. I chlac to on sie nauczyl z kolegami ale nie z tymi z kadry. Media wykreowaly go na gwiazde wiec woda sodowa uderzyla do glowy. Wiec imprezki, alko i te sprawy. Poki byl pod scisla opieka w kadrze nie bylo zle. Gdy juz nie mieli go na oku to wtedy balowal.
Przeciez uwazal sie za gwiazde i wkrotce juz podwazal decyzje trenerow bo uwazal, ze sam wie lepiej.
Wiec gdzie tu winic zwiazek? Raczej glupota gowniarza.

U Muranki problem to jego ojciec - cholernie ambitny. Nie moze zrozumiec, ze teraz to wazniejszy jest trening niz rywalizacja. Dzieciak ma 13 lat i w tym wieku to ma sie pusto w glowie. A ojciec chce go wystawiac na takie obciazenie psychiczne. Juz mamy efekty - kwalifikacje fatalne i Klimek zalamany, Teraz ciagla dyskusja o nim. dzieci w jego wieku to potrafia sie poplakac bo nauczyciel im jedynke postawil. A tutaj Klimek ma walczyc z zawodowcami i do tego ta atmosfera medialna.
Teraz na 95% twierdze, ze z niego nie bedzie sportowca. Zniszcza go teraz. Ojciec chce za wszelka cene wyniesc go jak najwyzej.

Mam podobny przyklad w dalszej rodzinie - mlody chlopak gral w pilke, nie wytrzymal psychicznie i teraz w ogole nie gra, skonczyl jedynie gimnazjum i koleguje sie z najgorszymi gosciami z miasta. Stoczyl sie.

U Klimka moze tak nie bedzie ale on ma juz zjebane dziecinstwo a to na pewno bedzie miec duzy wplyw na jego rozwoj.

Tu jest fajna opinia na ten temat:
http://darekwolowski.blox.pl/2008/01/Awantura-o-Klimka.html

@ Rivex

Tez to dzis czytalem.
Sama prawda.

Jemu sie tez niedlugo konczy umowa ze sponsorem, i mozna byc pewnym, ze niezle beda chciec na nim utargowac.

Rodzina chce na nim zarobic poki jest na fali, bo nie wiadomo, czy tak bedzie zawsze.

Przykre, ale to juz nie pierwszy wypadek w tym kraju.

Nie przesadzajmy, ze tylko w "tym kraju". Takie przypadki są dzisiaj na całym świecie, że przambitni rodzice traktują swoje pociechy jak maszynki do robienia kasy...

Absolutnie nie ma zadnego znaczenia to, ze dzieciak teraz bije swoich rowniesnikow w kazdych zawodach. Mowienie o nim jako o geniuszu jest bynajmniej bardzo smieszne i odwazne. W tym wieku absolutnie nie da sie okreslic jakim skoczkiem moze byc Klimek, bo skoki wlasnie maja to do siebie, ze liczy sie sylwetka o czym ciagle powtarzaja trenerzy.
W innych dyscyplinach technicznych, gdzie wzrost i waga nie graja roli, jak np tenis stolowy, ziemny, gdyby pojawil sie talent, ktory deklasuje wszystkich - wtedy mozna na pewno wrozyc mu przyszlosc. Teraz nie ma takiej opcji i jak na moj gust, choc zycze chlopakowi dobrze, to bedzie tak jakz Rutkowskim.

Jeszcze raz powtorze - nie ma znaczenia jakie wyniki osiaga teraz i nie mozna w zadnym wypadku nazywac go geniuszem. Geniusz Malysza narodzil sie w wieku 21 lat (o ile pamietam), a gdy byl mlody nikt o nim nie slyszal.

I jeszcze jedno - Dzisiejszy zwyciezca w Zakopanem, tez moze zjechac po rowni pochylej...

To normalne, ze bogate dziecko ich utrzymuje.

Ale on nic nie osiagnal jeszcze.
To, ze zlal Mateje na MP to nie jest sukces.

Ren Mateja byl kiedy piaty na mistrzostwach swiata ciekawe co ty takiego osiagnoles Lupus ze masz prawo do wysmiewania jego?

Osiągnąłem umiejętność pisania bez byków, Ty raczej nie

Lider Pucharu Świata w skokach narciarskich, Austriak Thomas Morgenstern powiedział w piątek, że nigdy nie chciałby się znaleźć w centrum medialnego zamieszania, co musiał w Zakopanem znosić 13-letni Klimek Murańka. - Dziękuję Bogu, że nie musiałem tego znosić - mówił.
- Wasz młody zawodnik jest dobry, gdy walczy z rywalami ze swojego rocznika. W kwalifikacjach jednak sobie zupełnie nie poradził! Chyba trochę za wcześnie został rzucony na głęboką wodę - stwierdził najlepszy skoczek tego sezonu.

- Za dużo było wokół niego zamieszania. Byliśmy zaskoczeni, gdy za tak młodym skoczkiem chodziło trzech kamerzystów. Oby to nie miało na niego złego wpływu - przestrzegał Morgenstern.

Trener austriackiej reprezentacji Alexander Pointner również zabrał głos w sprawie startu Murańki. - To za wcześnie. Trzeba z nim jeszcze poczekać.

13-letni Murańka w debiucie w Pucharze Świata zajął ostatnie miejsce w kwalifikacjach - skończył 88,5 metra.


Oni wiedzą jak należy postępować z młodymi zawodnikami i szkoda, że nikt z PZN nie skorzystał z ich rad, że dla Klimka jest za wcześnie na profesionalną karierę. Szczególnie mam nadzieję, że będzie to kubeł zimenj wody na głowę dla ojca, żeby spokojnie dał synowi dorosnąć, a nie chciał już teraz zarabiać kasę na nim.

mylisz sie i to bardzo

1. najpierw poznaj zasady kwalifikacji do PS!
2. tak trudno sie domyslic?
3. jego ojciec go trenuje? wez sie nie osmieszaj! uwazasz ze Rutkowski pil z Tajnerem?
poza tym skad takie rewelacje, ze on nie jest pod opieka PZN? jakby nie byl to by tutaj pewnie nie wystartowal.
a najlepsze jest to, ze uwazasz, ze Muranka przy takich samych warunkach mialby szanse walczyc z Malyszem bez formy :D:D


wez amk lepiej sie nie wypowiadaj na temat rzeczy o ktorych nie masz pojecia, bo robisz z siebie posmiewisko

Niestety całkowicie się nie zgadzam z pierwszą opnią w tym temacie.
Ojciec Murańki jest idiotą co nie ulega żadnej mojej wątpliwości...
Tajner (który mimo wszystko nie jest moim ulubieńcem) chce dla dziecka jak najlepiej, wie trochę więcej o skokach, niż tatuś Klimka, dlatego jesgo stwierdzenie, że jeśli warunki atmosferyczne będą zagrażały bezpieczeństwu chłopca, nie zostanie on dopuszczony do "gry" dla mnie było potwierdzeniem profesjonalizmu prezesa.
Na konkurs zapowiadano mocny wiatr, ten chłopak nie ma doświadczenia, które pozwoliłoby mu wybrnąć z kryzysowej sytuacji! Tak np. gdyby miał dostać taki podmuch wiatru jak rok temu Mazoch pewnie mówilibyśmy o tym wielkim talencie w czasie przeszłym.
Dodatkowo Klimek nie wytrzymuje presji, nie wytrzymał jej na treningu, co dopiero mamy mówić o zawodach? Przecież to jest 13latek... on jeszcze nie zdaje sobie sprawy z zagrożeń, jakie niesie za sobą ten sport.
Nasz austriacki trener słusznie zauważył oszustwa teamu Murańki. W długich nartach i nieregulaminowym kombinezonie można zawsze dalej polecieć...

Wstyd!
Szkoda tylko dzieciaka.