-error]Się strasznie przejęliście ...
Przeżywam śmierć Przyjaciela,bez wzgledu na to czy żałoba narodowa bedzie ogłoszona czy też nie.
Tu nie chodzi o "szopki", "igrzyska"czy cos podobnego.
Próba przywoływania ofiar wypadków drogowych i porównywania do tragedii,w której ginie w jednym momencie kilkadziesiąt osób jest idiotyczna.
Może autorom tego porównania chodzi o to , by "zliczać" zabitych w wypadkach i jak sie uzbiera np.50 osób to wtedy ogłaszać załobę?
Ogłoszenie tzw. żałoby narodowej nie obliguje kazdego do przedsiewziecia kilkudniowego umartwiania się i nie przewiduje kar za bycie w jak najlepszym humorze podczas jej trwania.
Tu chodzi o cos innego ,o poczucie pewnej wspólnoty, identyfikacji ,ot "stała sie tragedia, zgineło wielu naszych rodaków, uczcijmy to ciszą i powagą ,wszak jesteśmy Polakami".
Tylko....do wielu tu obecnych szkoda sie odwoływać w ten sposób, bo oni inaczej pewne rzeczy pojmują.
Inaczej...hmm....moze kiedyś dorosną,ci młodsi ,bo ci starsi wśród nich juz niczego sie nie nauczą.
PS. Nazajutrz po katastrofie polskiego autokaru z pielgrzymami pod Grenoble praktycznie wszyscy, z którymi zetknałem sie tego dnia w pracy składali mi wyrazy współczucia ,mnie Polakowi.
W tym samym czasie ,tu na forum ,niedorostki kpili sobie z tego, ile to odszkodowań wypłaci rząd rodzinie i frustrowali sie ,dlaczego to tym "szczęśliwcom" własnie ,a innym nie.