Potrzebującym się ustępuje (Sytuacja w grupach E-H przed ostatnią kolejką)W grupie E sytuacja jest jasna - awans mają zapewniony Spartak Moskwa, FC Zurich i Bayer Leverkusen. Piłkarze ze stolicy Rosji jadą do Tuluzy na mecz z drużyną, która na pewno zajmie ostatnie miejsce. Francuzi mają swoje problemy w lidze, a piłkarze Spartaka myślą już zapewne o urlopach, o ile jeszcze na nich nie są. W drugim meczu w Szwajcarii Zurich podejmie Bayer - jeden pies ich wie, kto z jakim zaangażowaniem wyjdzie na boisko, lepiej tego nie ruszać.
W grupie F o awans walczą cztery drużyny - Bolton, Aris, Bayern i Braga, przy czym Anglicy swoje mecze już rozegrali. Na ten moment możliwa jest opcja, w której wszystkie cztery zespoły będą miały po 6 punktów, a wtedy zadecydują pewnie bezpośrednie mecze. Tutaj też jest niezła jazda, bo cała czwórka wszystkie mecze między sobą, bez wyjątków remisowała! Z moich obliczeń wynika, że Bolton awans ma już pewny, więc walka toczyć się będzie o dwa miejsca. Jeżeli Bayern zremisuje z Arisem, a Braga pokona Red Star Belgrad, to pewny awans będzie miał także Bayern, a kwestia awansu Arisu lub Bragi będzie zależała od wyniku meczu Bayernu i Arisu. Grekom potrzebny jest przynajmniej remis 2:2, przy remisie 0:0 awans będzie miała Braga, a przy wyniku 1:1 Bradze wystarczy wygrać dwoma bramkami swoje spotkanie. W najgorszej sytuacji jest więc Aris, który gra w Monachium. Żeby doszło do takich kalkulacji, to przede wszystkim Braga musi wygrać z Serbami. O to najbardziej spokojni są chyba bukmacherzy, którzy wystawili kursy totalnie nie do gry. 1,3 na przeciętną drużynę z Portugalii? Z drugiej strony możnaby spróbować handicapu, bo Braga musi wygrać dwoma bramkami, przy założeniu remisu w Monachium. Bayern różne już odstawiał szopki i nie wiadomo, czy nie zagra przypadkiem na remis. Pamiętajmy, że 2:2 satysfakcjonuje obie drużyny. Dlatego też lepiej odpuścić spotkania tej grupy i w dyskusji "Kto odpuścił?" być tylko obserwatorem, a nie zainteresowanym, który przegrał pieniądze.
W grupie G znowu Anglicy mogą już spać spokojnie - Tottenham rozegrał wszystkie swoje mecze i awans tej drużyny jest przesądzony. O dwa wolne miejsca biją się Getafe, Anderlecht i Hapoel Tel Aviv. Najbliżej celu są Hiszpanie, którzy mają 6 punktów i grają u siebie z Belgami (5 punktów). Hapoel ma 3 punkty, ale podejmie u siebie Aalborg, który zdobył tylko jeden punkt. W Hiszpanii jedynym rozsądnym typem jest wrzucenie 1X na jakiś kupon. Getafe nie może przegrać, bo w przypadku porażki, plus założeniu, że Hapoel wygra z Aalborg, spadnie w tabeli na czwarte miejsce (6 punktów miałby wtedy Hapoel, który pokonał Hiszpanów). Nasz problem polega na tym, że remis w 100% satysfakcjonuje obie drużyny, bo wtedy w przypadku zwycięstwa Hapoelu Izrealczycy zrównają sie punktami już nie z Getafe, a z Anderlechtem, a z Belgami bezpośredni mecz przegrali. Getafe w wielkiej formie nie jest, więc raczej nie postawi sobie za główny cel wygrać. Hapoel będzie się natomiast modlił, żeby mecz w Hiszpanii został rozstrzygnięty na korzyść obojętnie której drużyny, bo przy swoim zwycięstwie i 3 punktach zgarniętych przez którąś z drużyn w Hiszpanii to właśnie Izrealczycy znajdą się na trzecim miejscu w grupie i awansują do rozgrywek pucharowym. Pytanie tylko, czy Hapoel będzie miał odpowiednią motywację, żeby wygrać, skoro ma świadomość, że Getafe i Anderlecht pewnie ugdają się na remis, co starają się sugerować bukmacherzy. I właśnie zdecyduję się chyba na zagranie podziału punktów w meczu Getafe - Anderlecht.
I ostatnia grupa, gdzie do obsadzenia pozostało już tylko jedno miejsce. Z grupy H na pewno wyjdą Żyrondyści z Bordeaux oraz szwedzki Helsingborg z Henką Larssonem w składzie. Grecki Panionios ma 4 punkty, Galatasaray 3, a ostatnia w grupie Austria Wiedeń ma na swoim koncie punktów 0. W Stambule Galatasaray zagra z Austrią, a w Atenach Panionios gra z Bordeaux. Jeżeli Grecy wygrają u siebie, to wynik meczu turecko-austriackiego nie będzie już miał żadnego znaczenia. I kursy na Greków oscylują w granicach 1,60. Bordeaux ma już pewne pierwsze miejsce, więc zważywszy na ich motywację zwycięstwo Panioniosu jest bardzo prawdopodobne. Jeżeli Żyrondyści nie przyjadą do Grecji pierwszym składzie, to zdeterminowani gospodarze powinni sobie spokojnie poradzić. Wobec tego mecz w Stambule nie ma znaczenia i ten odpuszczam. Kurs na Galatę jest wyjątkowo marny, a Turcy na pewno zdają sobie sprawę, że szanse na grę z zaangażowaniem Francuzów są bardzo małe, więc wynik może być zupełnie losowy.
I tak oto przedstawia się sytuacja w grupach, w których rozstrzygnięcia zapadną w środę. Szkoda tylko, że zamiast o faktycznych umiejętnościach sportowych muszę prowadzić wywód o tym, kto zagra z zaangażowaniem, a kto mecz zupełnie odpuści. Mam nadzieję, że jutro wieczorem okaże się, iż mój wywód był słuszny, choć nie będzie to do końca słuszne ideą gry fair-play.