mura
Generalnie i zawsze jest tak, że wynik determinuje wszystko.
Może pisać co się chce, a i tak liczy się finał, czyli inaczej siadło albo nie
Ja na wahania kursów nie patrzę
Wcześniej pisalem dlaczego, choc w mozliwie krotki i prosty sposób. Wahania to niezdecydowanie. Gdyby przełozyć to na jezyk giełdowy - walka byczków z miśkami
Oczywiście, że napływajace informacje mają wpływ na ksztaltowanie, jedni mają je wcześniej, inni później, jeszcze inni wcale. Pytanie, które z tych informacji są istotne - jest ważne. To, niestety, też okazuje się po meczu, bo nawet absencja czołowego zawodnika nie oznacza, że dana drużyna przegra / nie wygra. Przykłady mozna mnożyć...
He, he - o giełdzie piszę spordycznie, bo trochę się na tym znam. Ale już się w to nie bawię. Wolę zakłady - to takie szybkie "opcje". Nie trzeba czekać miesiącami na marny procent, nie trzeba inwestować ( i narażać na straty ) wielkich kwot.
No i wolę ogladać mecze niż śledzić wyniki jakiś bzdetnych spółek itp. informacje, których użyteczność jest niewiadoma i wychodzi też... po czasie
Co do danych historycznych. Ja je zawsze uwzględniam i powiem Tobie, że warto
Z drugiej zaś strony każdy ma swoje preferencje, reguły, itp.
Jeśli na te dane historyczne nakładają się inne rzeczy, to jest juz całkiem fajnie
Dziś akurat 2 Bundesligi nie grałem, bo nie czułem bluesa. Było kilka rzeczy za jedynką, ale też i kilka, by grać odwrotnie. Jasnego sygnału nie dostałem i odpuściłem