#1752341 - 06/11/2007 22:53
Re: jak zagadać...? [9]
[Re: Adammm]
|
member
Meldunek: 28/01/2007
Postów: 195
|
|
Do góry
|
|
|
|
#1752453 - 06/11/2007 23:37
Re: jak zagadać...? [9]
[Re: Pierniczek]
|
veteran
Meldunek: 13/01/2006
Postów: 1250
|
Ja nadal obstaję, że mając gg nie masz nic. To tak jakbyś miał adres...możesz se jedynie list wysłać. Ale jak już musisz zagadać przez gg to nie używaj tych głupich emotek w każdym zdaniu - one są tak popier.dolone, ze głowa mała. Co do pisaniu o spotkaniu to ja bym w ogóle o tym nie pisał...niech ona Ci je zasugeruje. Możesz "przypadkowo"(  ) napomknąć, że boli Cię kark...jak znam baby to napisze coś w stylu: "zrobić Ci masaż ? :)" Wtedy trzeba coś odpisać w stylu: "ok...ale ja mówię serio" lub bardziej zabawną odpowiedź: "a zrobiłabyś mi masaż gdybym powiedział Ci, że boli mnie......udo?  " Ogólnie żeby podryw przez internet miał dobry skutek musisz zawładnąć jej wyobraźnią. Ale nie dasz rady...za mało jeszcze o tym wiesz. Były sporadyczne przypadki, ze musiałem uwodzić kobietę przez maile ale to naprawdę trudna sztuka. Słownictwo musi poruszać wyobraźnię kobiety ale nie może mieć w sobie cielesności. Zaje.biscie trudna sprawa. dlatego polecam rozmowy w realu. pzdr Co za jazda. Coś ty Pierniczek taki napalony na te panienki. Co za tekst o udzie  Po czymś takim to dla jaj podtrzymywałabym kontakt. Z nudów. Może jeszcze od razu z buta uderzyć jak jeszcze będzie siedzieć na gg i jej pomasować kolano hm? To słownictwo musi poruszać wyobraźnie, nie zaprzeczam, ale najpierw chyba trzeba znaleźć wspólny język podczas rozmów. Powoli, bez pospiechu nawiązywać kontakt... GG to w sumie bezpieczny nr i dobrze dziewczyna zrobiła. Widocznie szuka bratniej duszy, a nie od razu skok na głęboką wodę. Ma charakterek i chyba będa do siebie pasować 
|
Do góry
|
|
|
|
#1752559 - 07/11/2007 00:31
Re: jak zagadać...? [9]
[Re: hanele]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 26/06/2003
Postów: 25529
Skąd: Bydgoszcz
|
sprostowanie: to ja prosilem o numer GG, nie kom - dlatego taki podala na kom przyjdzie czas niebawem mam taka nadzieje o rozmowe sie wogole nie boje - potrafie z kobitkami rozmawiac najwazniejsze dla mnie bylo zalatwic jakis kontkat, jak teraz jest pojdzie z gorki 
|
Do góry
|
|
|
|
#1752708 - 07/11/2007 01:16
Re: jak zagadać...? [9]
[Re: hanele]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 30/10/2005
Postów: 1876
|
Ja nadal obstaję, że mając gg nie masz nic. To tak jakbyś miał adres...możesz se jedynie list wysłać. Ale jak już musisz zagadać przez gg to nie używaj tych głupich emotek w każdym zdaniu - one są tak popier.dolone, ze głowa mała. Co do pisaniu o spotkaniu to ja bym w ogóle o tym nie pisał...niech ona Ci je zasugeruje. Możesz "przypadkowo"(  ) napomknąć, że boli Cię kark...jak znam baby to napisze coś w stylu: "zrobić Ci masaż ? :)" Wtedy trzeba coś odpisać w stylu: "ok...ale ja mówię serio" lub bardziej zabawną odpowiedź: "a zrobiłabyś mi masaż gdybym powiedział Ci, że boli mnie......udo?  " Ogólnie żeby podryw przez internet miał dobry skutek musisz zawładnąć jej wyobraźnią. Ale nie dasz rady...za mało jeszcze o tym wiesz. Były sporadyczne przypadki, ze musiałem uwodzić kobietę przez maile ale to naprawdę trudna sztuka. Słownictwo musi poruszać wyobraźnię kobiety ale nie może mieć w sobie cielesności. Zaje.biscie trudna sprawa. dlatego polecam rozmowy w realu. pzdr Co za jazda. Coś ty Pierniczek taki napalony na te panienki. Co za tekst o udzie  Po czymś takim to dla jaj podtrzymywałabym kontakt. Z nudów. Może jeszcze od razu z buta uderzyć jak jeszcze będzie siedzieć na gg i jej pomasować kolano hm? To słownictwo musi poruszać wyobraźnie, nie zaprzeczam, ale najpierw chyba trzeba znaleźć wspólny język podczas rozmów. Powoli, bez pospiechu nawiązywać kontakt... GG to w sumie bezpieczny nr i dobrze dziewczyna zrobiła. Widocznie szuka bratniej duszy, a nie od razu skok na głęboką wodę. Ma charakterek i chyba będa do siebie pasować Ja napalony?  Moje pierwotne instynkty sa na bardzo dalekim miejscu i są przeze mnie kontrolowane. Wiem, że rzekomo jesteś kobietą i będziesz negowała moje poglądy. Ale proszę Cię nie pisz mi o braku pośpiechu i nawiązywaniu kontaktu, bo jakby Brad Pitt chciał z Tobą spać, to wątpię żeby zeszło mu dłużej niż minutę z łamaniem Twojego oporu  Takie są fakty...
|
Do góry
|
|
|
|
#1752874 - 07/11/2007 01:44
Re: jak zagadać...? [9]
[Re: Pierniczek]
|
veteran
Meldunek: 13/01/2006
Postów: 1250
|
Ja nadal obstaję, że mając gg nie masz nic. To tak jakbyś miał adres...możesz se jedynie list wysłać. Ale jak już musisz zagadać przez gg to nie używaj tych głupich emotek w każdym zdaniu - one są tak popier.dolone, ze głowa mała. Co do pisaniu o spotkaniu to ja bym w ogóle o tym nie pisał...niech ona Ci je zasugeruje. Możesz "przypadkowo"(  ) napomknąć, że boli Cię kark...jak znam baby to napisze coś w stylu: "zrobić Ci masaż ? :)" Wtedy trzeba coś odpisać w stylu: "ok...ale ja mówię serio" lub bardziej zabawną odpowiedź: "a zrobiłabyś mi masaż gdybym powiedział Ci, że boli mnie......udo?  " Ogólnie żeby podryw przez internet miał dobry skutek musisz zawładnąć jej wyobraźnią. Ale nie dasz rady...za mało jeszcze o tym wiesz. Były sporadyczne przypadki, ze musiałem uwodzić kobietę przez maile ale to naprawdę trudna sztuka. Słownictwo musi poruszać wyobraźnię kobiety ale nie może mieć w sobie cielesności. Zaje.biscie trudna sprawa. dlatego polecam rozmowy w realu. pzdr Co za jazda. Coś ty Pierniczek taki napalony na te panienki. Co za tekst o udzie  Po czymś takim to dla jaj podtrzymywałabym kontakt. Z nudów. Może jeszcze od razu z buta uderzyć jak jeszcze będzie siedzieć na gg i jej pomasować kolano hm? To słownictwo musi poruszać wyobraźnie, nie zaprzeczam, ale najpierw chyba trzeba znaleźć wspólny język podczas rozmów. Powoli, bez pospiechu nawiązywać kontakt... GG to w sumie bezpieczny nr i dobrze dziewczyna zrobiła. Widocznie szuka bratniej duszy, a nie od razu skok na głęboką wodę. Ma charakterek i chyba będa do siebie pasować Ja napalony?  Moje pierwotne instynkty sa na bardzo dalekim miejscu i są przeze mnie kontrolowane. Wiem, że rzekomo jesteś kobietą i będziesz negowała moje poglądy. Ale proszę Cię nie pisz mi o braku pośpiechu i nawiązywaniu kontaktu, bo jakby Brad Pitt chciał z Tobą spać, to wątpię żeby zeszło mu dłużej niż minutę z łamaniem Twojego oporu  Takie są fakty... Serio? Wolałabym, aby to był Johnny Depp Twoje poglądy? Hm - najważniejsze, ze są Twoje jeśli tak sądzisz, tyle tylko że masz właśnie zaniżone poczucie własnej wartości. Dlaczego tak sądzę? Ponieważ lubisz mieć kontrole nad kazdym ruchem, gestem twojej kobiety. brak spontanicznosci. Ciągle grasz i sam sie kontrolujesz. To strasznie męczące.. tak właściwie doszukujesz sie zagrozenia z ich strony, gdy już łaskawie im zaufasz. Czy, jeśli powie coś przez sen, niezgodnego z twoimi planami a ty to usłyszysz, to jak będzie kara... Buuuu. Nie sądze, ze gierki są złe. Podsycają emocje, ale spontaniczne gierki a perfidne gierki to dwa różne światy. Mozna się pogubić w tym co dobre a co złe. "Niebezpieczne związki"????? tak właściwie to on wygrał, czy też ona przegrała? Są osoby zagubione, które szukają złotego środka na postępowanie z nią czy nim, ale nie mów im prosze, że tylko twój sposób jest najlepszy, bo tak NIE JEST. Nie musisz odpisywać... 
|
Do góry
|
|
|
|
#1753023 - 07/11/2007 02:13
Re: jak zagadać...? [9]
[Re: hanele]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 08/01/2006
Postów: 8920
Skąd: Ciechanów/Toruń
|
Ja nadal obstaję, że mając gg nie masz nic. To tak jakbyś miał adres...możesz se jedynie list wysłać. Ale jak już musisz zagadać przez gg to nie używaj tych głupich emotek w każdym zdaniu - one są tak popier.dolone, ze głowa mała. Co do pisaniu o spotkaniu to ja bym w ogóle o tym nie pisał...niech ona Ci je zasugeruje. Możesz "przypadkowo"(  ) napomknąć, że boli Cię kark...jak znam baby to napisze coś w stylu: "zrobić Ci masaż ? :)" Wtedy trzeba coś odpisać w stylu: "ok...ale ja mówię serio" lub bardziej zabawną odpowiedź: "a zrobiłabyś mi masaż gdybym powiedział Ci, że boli mnie......udo?  " Ogólnie żeby podryw przez internet miał dobry skutek musisz zawładnąć jej wyobraźnią. Ale nie dasz rady...za mało jeszcze o tym wiesz. Były sporadyczne przypadki, ze musiałem uwodzić kobietę przez maile ale to naprawdę trudna sztuka. Słownictwo musi poruszać wyobraźnię kobiety ale nie może mieć w sobie cielesności. Zaje.biscie trudna sprawa. dlatego polecam rozmowy w realu. pzdr Co za jazda. Coś ty Pierniczek taki napalony na te panienki. Co za tekst o udzie  Po czymś takim to dla jaj podtrzymywałabym kontakt. Z nudów. Może jeszcze od razu z buta uderzyć jak jeszcze będzie siedzieć na gg i jej pomasować kolano hm? To słownictwo musi poruszać wyobraźnie, nie zaprzeczam, ale najpierw chyba trzeba znaleźć wspólny język podczas rozmów. Powoli, bez pospiechu nawiązywać kontakt... GG to w sumie bezpieczny nr i dobrze dziewczyna zrobiła. Widocznie szuka bratniej duszy, a nie od razu skok na głęboką wodę. Ma charakterek i chyba będa do siebie pasować Ja napalony?  Moje pierwotne instynkty sa na bardzo dalekim miejscu i są przeze mnie kontrolowane. Wiem, że rzekomo jesteś kobietą i będziesz negowała moje poglądy. Ale proszę Cię nie pisz mi o braku pośpiechu i nawiązywaniu kontaktu, bo jakby Brad Pitt chciał z Tobą spać, to wątpię żeby zeszło mu dłużej niż minutę z łamaniem Twojego oporu  Takie są fakty... Serio? Wolałabym, aby to był Johnny Depp Twoje poglądy? Hm - najważniejsze, ze są Twoje jeśli tak sądzisz, tyle tylko że masz właśnie zaniżone poczucie własnej wartości. Dlaczego tak sądzę? Ponieważ lubisz mieć kontrole nad kazdym ruchem, gestem twojej kobiety. brak spontanicznosci. Ciągle grasz i sam sie kontrolujesz. To strasznie męczące.. tak właściwie doszukujesz sie zagrozenia z ich strony, gdy już łaskawie im zaufasz. Czy, jeśli powie coś przez sen, niezgodnego z twoimi planami a ty to usłyszysz, to jak będzie kara... Buuuu. Nie sądze, ze gierki są złe. Podsycają emocje, ale spontaniczne gierki a perfidne gierki to dwa różne światy. Mozna się pogubić w tym co dobre a co złe. "Niebezpieczne związki"????? tak właściwie to on wygrał, czy też ona przegrała? Są osoby zagubione, które szukają złotego środka na postępowanie z nią czy nim, ale nie mów im prosze, że tylko twój sposób jest najlepszy, bo tak NIE JEST. Nie musisz odpisywać... Owszem, w życiu można przyjąć opcję "zawsze bądź sobą", ale czy ona przynosi zawsze pozytywny skutek? Jeżeli w pracy dyrektorowi strasznie podobają się kobiety ubiałe w białe koszule i zarządzi, że "od jutra wszystkie pracownice proszę o zakładanie białych koszul", to przecież możesz przyjść w czarnej koszuli i jeszcze jakimś kolorowym żakiecie, ale czy to przyniesie pozytywny efekt? Jeżeli mam w szkole nauczyciela historii (na szczęście takiego nie mam), który ma bzika na punkcie mapek i każda klasówka to 80% mapki, to czy siedzenie przed klasówką tylko i wyłącznie nad mapkami sprawi, że będę umiał więcej, niż gdybym przeczytał cały wymagany dział z podręcznika? Nie sprawi, ale efekt przyniesie lepszy. Jeżeli ze statystyk typera wynika, że jedyna konkurencja jaka przynosi mu zyski, to tenis ziemny, ale on lubi przeżywać emocje związane z postawieniem pieniędzy na mecz piłki nożnej, to czy stawianie jednak tylko i wyłącznie tenisa sprawi, że on będzie do końca sobą? Nie, ale najważniejsze, że będzie miał 100 zł na plus, a nie 200 w plecy. Dlaczego podałem te przykłady? Bo może rzecz leży w tym, żeby nie zachowywać się tak, jak ja zawsze czuję za uosobienie mojego charakteru - warto zachowywać się tak, żeby przyniosło to porządany skutek. Owszem, nie neguję - odpowiedni facet, który nie będzie postępował tak, jak Pierniczek, ma naturalnie szanse u "tej jedynej", ale szczęściu trzeba czasami pomagać ... a przynajmniej nie przeszkadzać Pierniczek, skoro już jesteśmy przy różnego rodzaju kontaktach, to chciałbym się Ciebie spytać: w jaki sposób należałoby zaprosić pannę na spotkanie face2face, tak aby zminimalizować "straty" (własne, moralne) w przypadku, kiedy panna nie ma wyraźnie ochoty z nami się spotykać? (Posiadając tylko GG, albo tylko nr kom) Tak, żeby zawsze mieć furtkę, że to nie było konkretne zaproszenie brzmiące w stylu: "zapraszam Cię, bo chcę Cię poderwać", tylko można było jakoś wyjść z twarzą. I co jeżeli ona odpowie coś w stylu: "Ok, mogę się przejść, ale i tak nie jesteś w moim typie." - Przecież nie chcielibyśmy, dla zatarcia wrażenia o poważnych zamiarach wobec niewiasty, być zmuszonymi do odbycia spotkania, a mając cały czas świadomość, że i tak jeszcze przed rozpoczęciem trzeba wszystko spisać na niepowodzenie  W tych sytuacjach nie mam na myśli żadnej konkretnej panny, o żadnych konkretnych cechach charakteru, jednak warto wiedzieć, jakich błędów na przyszłość nie robić?
|
Do góry
|
|
|
|
#1753469 - 07/11/2007 03:15
Re: jak zagadać...? [9]
[Re: hanele]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 30/10/2005
Postów: 1876
|
Ja nadal obstaję, że mając gg nie masz nic. To tak jakbyś miał adres...możesz se jedynie list wysłać. Ale jak już musisz zagadać przez gg to nie używaj tych głupich emotek w każdym zdaniu - one są tak popier.dolone, ze głowa mała. Co do pisaniu o spotkaniu to ja bym w ogóle o tym nie pisał...niech ona Ci je zasugeruje. Możesz "przypadkowo"(  ) napomknąć, że boli Cię kark...jak znam baby to napisze coś w stylu: "zrobić Ci masaż ? :)" Wtedy trzeba coś odpisać w stylu: "ok...ale ja mówię serio" lub bardziej zabawną odpowiedź: "a zrobiłabyś mi masaż gdybym powiedział Ci, że boli mnie......udo?  " Ogólnie żeby podryw przez internet miał dobry skutek musisz zawładnąć jej wyobraźnią. Ale nie dasz rady...za mało jeszcze o tym wiesz. Były sporadyczne przypadki, ze musiałem uwodzić kobietę przez maile ale to naprawdę trudna sztuka. Słownictwo musi poruszać wyobraźnię kobiety ale nie może mieć w sobie cielesności. Zaje.biscie trudna sprawa. dlatego polecam rozmowy w realu. pzdr Co za jazda. Coś ty Pierniczek taki napalony na te panienki. Co za tekst o udzie  Po czymś takim to dla jaj podtrzymywałabym kontakt. Z nudów. Może jeszcze od razu z buta uderzyć jak jeszcze będzie siedzieć na gg i jej pomasować kolano hm? To słownictwo musi poruszać wyobraźnie, nie zaprzeczam, ale najpierw chyba trzeba znaleźć wspólny język podczas rozmów. Powoli, bez pospiechu nawiązywać kontakt... GG to w sumie bezpieczny nr i dobrze dziewczyna zrobiła. Widocznie szuka bratniej duszy, a nie od razu skok na głęboką wodę. Ma charakterek i chyba będa do siebie pasować Ja napalony?  Moje pierwotne instynkty sa na bardzo dalekim miejscu i są przeze mnie kontrolowane. Wiem, że rzekomo jesteś kobietą i będziesz negowała moje poglądy. Ale proszę Cię nie pisz mi o braku pośpiechu i nawiązywaniu kontaktu, bo jakby Brad Pitt chciał z Tobą spać, to wątpię żeby zeszło mu dłużej niż minutę z łamaniem Twojego oporu  Takie są fakty... Serio? Wolałabym, aby to był Johnny Depp Twoje poglądy? Hm - najważniejsze, ze są Twoje jeśli tak sądzisz, tyle tylko że masz właśnie zaniżone poczucie własnej wartości. Dlaczego tak sądzę? Ponieważ lubisz mieć kontrole nad kazdym ruchem, gestem twojej kobiety. brak spontanicznosci. Ciągle grasz i sam sie kontrolujesz. To strasznie męczące.. tak właściwie doszukujesz sie zagrozenia z ich strony, gdy już łaskawie im zaufasz. Czy, jeśli powie coś przez sen, niezgodnego z twoimi planami a ty to usłyszysz, to jak będzie kara... Buuuu. Nie sądze, ze gierki są złe. Podsycają emocje, ale spontaniczne gierki a perfidne gierki to dwa różne światy. Mozna się pogubić w tym co dobre a co złe. "Niebezpieczne związki"????? tak właściwie to on wygrał, czy też ona przegrała? Są osoby zagubione, które szukają złotego środka na postępowanie z nią czy nim, ale nie mów im prosze, że tylko twój sposób jest najlepszy, bo tak NIE JEST. Nie musisz odpisywać... Ja nie mam poczucia własnej wartości?  Mam kontrolę nad moim związkiem ale nie jestem kontrolującym. A to różnica. Nie lubię gdy coś dzieje się nie po mojej myśli. Myślę, że każdy tak ma i KAŻDY chce żeby wszystko co robi szło zgodnie z jego planem. Różnica między KAŻDYM, a mną jest taka, że KAŻDY chce mieć tą kontrolę, a ja ją mam  Co do spontaniczności to nie mieszaj tych dwóch pojęć. Spontaniczność nie jest przeciwieństwem kontroli. Wiec te dwa pojęcia sie nie wykluczają...Nigdy nie czułem zagrożenia ze strony kobity i nigdy nie poczuje. Myślisz, ze jakis lew boi sie lwicy?  Co do Twojego zapytania ze snem to jest to nie rób ze mnie jakiegoś histeryka  Jako psycholog nie mieszam sfery realnej ze sferą gdy świadomość jest poza realiami, czyli podczas snu. Poza tym nie istnieje cos takiego jak spontaniczna gra...zawsze podejmując grę podejmujesz ją w określonym celu - żeby wygrać, żeby dobrze sie bawić, dla zabicia czasu, z nudów. Zawsze grasz dla jakiegoś celu. Spontanicznie możesz wybrać tylko rodzaj gry. Tak właśnie robiłem. Nie zagadywałem do kobiety tylko jednym tekstem. Tu byłem spontaniczny ale działam według określonych praw psychologii, które przerobiłem sobie na własny użytek. Czy ja napisałem, ze czyjś sposób jest zły? Jeżeli sie z czymś nie zgadzam to otwarcie o tym dyskutuję. Ale skoro mówisz, ze mój sposób nie jest najlepszy to pokaż mi lepszy sposób albo chociaż równie dobry. Z miłą chęcią sie nauczę czegoś nowego. Tylko nie pisz mi, ze mam być sobą. Bo tak jak pisałem bycie sobą nie wystarczy. trzeba byc najlepszą wersją siebie. Swoje wady trzeba tolerować ale nie akceptować. Ludzie, którzy mają kompleksy mówią, ze trzeba byc sobą. Każda gruba laska powie Ci, ze nie schudnie, bo chce być sobą...i co? takie postępowanie ma być najlepsze? Spójrz na świat trzeźwo, a nie żyjesz w świecie idealizowanym przez społeczeństwo, w którym każdy w końcu znajdzie sobie tą jedną jedyną. Mężczyzna to łowca i pragnie zdobywać kobiety, a nie na nie czekać. pozdrawiam. 
|
Do góry
|
|
|
|
#1753588 - 07/11/2007 03:31
Re: jak zagadać...? [9]
[Re: Pierniczek]
|
Tata
Meldunek: 27/01/2007
Postów: 1292
Skąd: Gutersloh/ Wieluń
|
No dobra Pierniczek , no to co poardzisz gdy laska nie odbiera telefomu.. pisze z Toba wczesniej na gg , sms. A nagle kontakt z nia sie urwal.. nie pisze tu o sobie bo moja historie juz znasz Czy to znaka ze sie Toba znudzila czy moze, czeka na Twoj nastepny krok?
|
Do góry
|
|
|
|
#1753680 - 07/11/2007 03:41
Re: jak zagadać...? [9]
[Re: Gib01]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 30/10/2005
Postów: 1876
|
to może być oznaka, że mogła uznać Cię za nudnego faceta :/ ale wcale tak być nie musi. Przemyśl to z drugiej strony. Ty jesteś zajebistą laską, możesz mieć każdego faceta, którego chcesz mieć, podbija do Ciebie wielu facetów...po czym rozpoznasz tego, który będzie sie spośród niech wyróżniał? na pewno nie po tym, że pisze do niej ciągle smsy, zawsze zagaduje na gg i do tego męczy ją telefonami. Ludzie zrozumcie, ze w ten sposób nie da sie uwieść kobiety. Dla niej jesteś kolejnym facetem, który podbija do niej w ten sam sposób. Jesteś skreślony na starcie. Jak nie możesz się przełamać żeby podejść do kobiety to idź do centrum handlowego i pogadaj z ekspedientkami, im placą ża to zeby gadały z ludźmi. Idź przymierzyc bluzę/spodnie/buty i przy okazji z nią porozmawiaj. Zapytaj o pracę, czy ma dużo klientów, jak jej mija dzień. od razu bedzie szczęśliwsza. Kobiety trzeba uszczęśliwiać żeby one mogły uszczęśliwiać nas.
|
Do góry
|
|
|
|
#1753731 - 07/11/2007 03:46
Re: jak zagadać...? [9]
[Re: Radek_89]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 30/10/2005
Postów: 1876
|
Są sposoby zeby pokonać w sobie opory.Dwie szybkie setki i po problemie  Pierniczek, ale zakładamy, że mamy możliwość ugadania się tylko przez GG, (niby można załatwić telefon [zawsze są jakieś koleżanki, koledzy itd.], ale po co pozbawiać się przyjemności zdobycia numeru przez samego siebie) - jak wtedy zaprosić na spotkanie, żeby w przypadku odmowy wyjść z twarzą? Nie mówiłem o alkoholu... Pomyśl czy będą super atrakcyjną laską umówiłbyś sie z nieznajomym facetem przez gg? Przecież zawsze możesz być potencjalnym pedofilem albo gwałcicielem. Laski boja sie takich spotkań. Postaw się na ich miejscu. Ona nawet nie wie jak wyglądasz. Musi sie o Tobie coś dowiedziec, a zeby to zrobić to musi dojść do wymiany nudnych pytań w stylu ile masz lat, gdzie studiujesz/pracujesz itd A przez sam fakt gadania na takie tematy jesteś dla niej mało atrakcyjny i sie z Tobą nie umówi. Tak powstaje błędne koło...
|
Do góry
|
|
|
|
#1753792 - 07/11/2007 03:51
Re: jak zagadać...? [9]
[Re: Pierniczek]
|
veteran
Meldunek: 13/01/2006
Postów: 1250
|
Ja nadal obstaję, że mając gg nie masz nic. To tak jakbyś miał adres...możesz se jedynie list wysłać. Ale jak już musisz zagadać przez gg to nie używaj tych głupich emotek w każdym zdaniu - one są tak popier.dolone, ze głowa mała. Co do pisaniu o spotkaniu to ja bym w ogóle o tym nie pisał...niech ona Ci je zasugeruje. Możesz "przypadkowo"(  ) napomknąć, że boli Cię kark...jak znam baby to napisze coś w stylu: "zrobić Ci masaż ? :)" Wtedy trzeba coś odpisać w stylu: "ok...ale ja mówię serio" lub bardziej zabawną odpowiedź: "a zrobiłabyś mi masaż gdybym powiedział Ci, że boli mnie......udo?  " Ogólnie żeby podryw przez internet miał dobry skutek musisz zawładnąć jej wyobraźnią. Ale nie dasz rady...za mało jeszcze o tym wiesz. Były sporadyczne przypadki, ze musiałem uwodzić kobietę przez maile ale to naprawdę trudna sztuka. Słownictwo musi poruszać wyobraźnię kobiety ale nie może mieć w sobie cielesności. Zaje.biscie trudna sprawa. dlatego polecam rozmowy w realu. pzdr Co za jazda. Coś ty Pierniczek taki napalony na te panienki. Co za tekst o udzie  Po czymś takim to dla jaj podtrzymywałabym kontakt. Z nudów. Może jeszcze od razu z buta uderzyć jak jeszcze będzie siedzieć na gg i jej pomasować kolano hm? To słownictwo musi poruszać wyobraźnie, nie zaprzeczam, ale najpierw chyba trzeba znaleźć wspólny język podczas rozmów. Powoli, bez pospiechu nawiązywać kontakt... GG to w sumie bezpieczny nr i dobrze dziewczyna zrobiła. Widocznie szuka bratniej duszy, a nie od razu skok na głęboką wodę. Ma charakterek i chyba będa do siebie pasować Ja napalony?  Moje pierwotne instynkty sa na bardzo dalekim miejscu i są przeze mnie kontrolowane. Wiem, że rzekomo jesteś kobietą i będziesz negowała moje poglądy. Ale proszę Cię nie pisz mi o braku pośpiechu i nawiązywaniu kontaktu, bo jakby Brad Pitt chciał z Tobą spać, to wątpię żeby zeszło mu dłużej niż minutę z łamaniem Twojego oporu  Takie są fakty... Serio? Wolałabym, aby to był Johnny Depp Twoje poglądy? Hm - najważniejsze, ze są Twoje jeśli tak sądzisz, tyle tylko że masz właśnie zaniżone poczucie własnej wartości. Dlaczego tak sądzę? Ponieważ lubisz mieć kontrole nad kazdym ruchem, gestem twojej kobiety. brak spontanicznosci. Ciągle grasz i sam sie kontrolujesz. To strasznie męczące.. tak właściwie doszukujesz sie zagrozenia z ich strony, gdy już łaskawie im zaufasz. Czy, jeśli powie coś przez sen, niezgodnego z twoimi planami a ty to usłyszysz, to jak będzie kara... Buuuu. Nie sądze, ze gierki są złe. Podsycają emocje, ale spontaniczne gierki a perfidne gierki to dwa różne światy. Mozna się pogubić w tym co dobre a co złe. "Niebezpieczne związki"????? tak właściwie to on wygrał, czy też ona przegrała? Są osoby zagubione, które szukają złotego środka na postępowanie z nią czy nim, ale nie mów im prosze, że tylko twój sposób jest najlepszy, bo tak NIE JEST. Nie musisz odpisywać... Ja nie mam poczucia własnej wartości?  Mam kontrolę nad moim związkiem ale nie jestem kontrolującym. A to różnica. Nie lubię gdy coś dzieje się nie po mojej myśli. Myślę, że każdy tak ma i KAŻDY chce żeby wszystko co robi szło zgodnie z jego planem. Różnica między KAŻDYM, a mną jest taka, że KAŻDY chce mieć tą kontrolę, a ja ją mam  Co do spontaniczności to nie mieszaj tych dwóch pojęć. Spontaniczność nie jest przeciwieństwem kontroli. Wiec te dwa pojęcia sie nie wykluczają...Nigdy nie czułem zagrożenia ze strony kobity i nigdy nie poczuje. Myślisz, ze jakis lew boi sie lwicy?  Co do Twojego zapytania ze snem to jest to nie rób ze mnie jakiegoś histeryka  Jako psycholog nie mieszam sfery realnej ze sferą gdy świadomość jest poza realiami, czyli podczas snu. Poza tym nie istnieje cos takiego jak spontaniczna gra...zawsze podejmując grę podejmujesz ją w określonym celu - żeby wygrać, żeby dobrze sie bawić, dla zabicia czasu, z nudów. Zawsze grasz dla jakiegoś celu. Spontanicznie możesz wybrać tylko rodzaj gry. Tak właśnie robiłem. Nie zagadywałem do kobiety tylko jednym tekstem. Tu byłem spontaniczny ale działam według określonych praw psychologii, które przerobiłem sobie na własny użytek. Czy ja napisałem, ze czyjś sposób jest zły? Jeżeli sie z czymś nie zgadzam to otwarcie o tym dyskutuję. Ale skoro mówisz, ze mój sposób nie jest najlepszy to pokaż mi lepszy sposób albo chociaż równie dobry. Z miłą chęcią sie nauczę czegoś nowego. Tylko nie pisz mi, ze mam być sobą. Bo tak jak pisałem bycie sobą nie wystarczy. trzeba byc najlepszą wersją siebie. Swoje wady trzeba tolerować ale nie akceptować. Ludzie, którzy mają kompleksy mówią, ze trzeba byc sobą. Każda gruba laska powie Ci, ze nie schudnie, bo chce być sobą...i co? takie postępowanie ma być najlepsze? Spójrz na świat trzeźwo, a nie żyjesz w świecie idealizowanym przez społeczeństwo, w którym każdy w końcu znajdzie sobie tą jedną jedyną. Mężczyzna to łowca i pragnie zdobywać kobiety, a nie na nie czekać. pozdrawiam. tak, tak teraz tez nie jesteś sobą (..) bycie sobą nie wystarczy. trzeba byc najlepszą wersją siebie. czyli... więcej siły słownej 
|
Do góry
|
|
|
|
#1753942 - 07/11/2007 04:01
Re: jak zagadać...? [9]
[Re: Radek_89]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 08/01/2006
Postów: 8920
Skąd: Ciechanów/Toruń
|
Pierniczek, skoro już jesteśmy przy różnego rodzaju kontaktach, to chciałbym się Ciebie spytać: w jaki sposób należałoby zaprosić pannę na spotkanie face2face, tak aby zminimalizować "straty" (własne, moralne) w przypadku, kiedy panna nie ma wyraźnie ochoty z nami się spotykać? (Posiadając tylko GG, albo tylko nr kom) Tak, żeby zawsze mieć furtkę, że to nie było konkretne zaproszenie brzmiące w stylu: "zapraszam Cię, bo chcę Cię poderwać", tylko można było jakoś wyjść z twarzą. I co jeżeli ona odpowie coś w stylu: "Ok, mogę się przejść, ale i tak nie jesteś w moim typie." - Przecież nie chcielibyśmy, dla zatarcia wrażenia o poważnych zamiarach wobec niewiasty, być zmuszonymi do odbycia spotkania, a mając cały czas świadomość, że i tak jeszcze przed rozpoczęciem trzeba wszystko spisać na niepowodzenie  Ok, w takim razie zakładamy, że zapraszamy ją w cztery oczy i jak zrobić to teraz na tyle umiejętnie, żeby w razie odmowy tak pokierować rozmową, aby nie wyszło, że chcieliśmy zaprosić tylko i wyłącznie w celach podrywu. A drugi przypadek: panna rzuca tekst w stylu: "Ok, przyjdę, alę od razu mówię, że nic z tego więcej nie będzie, bo nie jesteś w moim typie." - jak wtedy wybrnąć z twarzą z sytuacji? I oczywiście nie mówię tutaj o zaczęciu przekomarzania się, że nie miałeś górnolotnych zamiarów wobec niej, bo to raczej nie sprawi, że jakakolwiek panna będzie żałować, że odmówiła.
|
Do góry
|
|
|
|
|
|