Ja nie mialem nigdy nic zlamanego.
Dobrze juz opanowalem technike upadkow
Siniakow, stluczen czy rozciec juz nie licze.

Ale zeby nie yblo tak kolorowo to tak:

- strzela mi w barku, mimo porzadnej rozgrzewki.

- na wiosne strzelilo mi cos w jednej lydce, w okresie letnim w drugiej, bol przez tydzien, chodzi sie wolnij niz ludzie o kulach, jak trzeba chodzic po schodach to zeby zaciskac.
Oba przypadki od grania w kosza na asfalcie, gwlatowny skret i bach

- kolana.
Jakby mi ktos kazal teraz kleknac na kolana to bym chyba zabil, boli cholernie, klekac moge pomagajac sobie rekami, nie moge ot tak pasc na kolana.

heh, ja nie mialem nic zlamanego...ALE, nie mam lekotki, na treningu pilki recznej, obrocila mi sie o 360 stopni w prawym kolanie to mi ja wycieli...2 miesiace nie moglem polozyc nogi na ziemi, biegac przez jakis rok, spac nie moge do dzisiaj (operacje mialem 3 lata temu), na balety chodze rzadko, bo jak zdarza mi sie isc zygzakiem to tanczenie mi wogole nie wychodzi tydzien temu zerwalem jakies lusterko w samochodzie, bo nie umialem utrzymac rownowagi na chodniku i "lekko" polecialem na auto urywajac lusterko...
czasem chodze pograc w reczna w 3 ligowym klubie, gram w kosza w amatorskich ligach, ale to wszystko z wielkim stabilizatorem na kolanie, ktory wazy z 3 kilo i cholernie przeszkadza :/
mialem tez spory zanik miesni w prawej nodze, bo jak juz pisalem, nie uzywalem jej ponad 2 miesiace, bylo jakies 6-7 cm roznicy w obwodzie do drugiej nogi...juz sie prawie wyrownalo
wkleje pare fotek jak wygladalo moje kolano tydzien po operacji ale to nie teraz, bo mam to na kompie w innym mieszkaniu

pekniecie kosci potylicznej jak by ktos nie wiedzial to ta kosc z tylu glowy czesc czaszki:D a uderzylem sie w czolo;) sila przeszla na tył:D

2 lata temu podnosiłem sztangę 70kg z ziemi jedną ręką, bo chciałem ją sobie przesunąć. tak inteligentnie zrobiłem, że nie mogłem się schylać przez jakiś miesiąc. ból przeszedł jakiś rok temu, a niby ucisk na jednym nerwie kulszowym mam do tej pory.
ech. inteligencja.

Byłem dobrze zapowiadającym się piłkarzem:
prawe kolano roztrzaskane - wszystkie mięśnie, kości itd przesunęły się w praw, pijany lekarz nie złożył nogi tylko włożył od razu w gips, bo zdjęciu gipsu okazało się ze mam kość piszczelową odszczepioną od kolana i trzyma ona rzepke (coś takiego) jedyne wyjscie to operacja i wstawienie jakichś metalowych śrub w kolano - ale lekarz powiedzial ze jak sie nie wybieram do szkoly baletowej to tak moze zostać, bo nie daje pewnosci ze operacja sie uda i bedzie potrzeba okolo 7 miesiecy na rehabilitacje. Nie zgodzilem sie na operacje, gdyz moglem w miare chodzic, z czasem nawet zaczalem biegac i grac w pilke no i wowczas:
lewe kolano - zwichniecie boczne rzepki, podczas meczu pilki noznej kumpel chcial zablokowac strzal i skorzyl mi tak na noge, ze zgięla sie w bok do środka i rzepka wyskoczyła na udo. Także składali bez znieczulenia od razu na hali :). Z bólu zemdlałem Lekarz profesjonalny wszystko porobił i dziś nie mam z tym kolanem wiekszych problemow. Prawe boli do dzis jak pobiegam, lub dluzej pochodze.
Mialem jeszcze z 5 razy kostke skrecona. A kiedys tez chodzilem i chwalilem sie wszystkim ze nic nie mialem polamanego

Niezły z Ciebie "farciarz"

ja odpukac jedna z gozniejszych kontuzji to pekniety woreczek stawowy czy cos w nodze no i woda w lokciu

tak wiec narazie odpukac zdrowo zyje

ps. zauwazyliscie ze przewaznie jakies zlamania itp wychodza w idiotycznych momentach? jak czlowiek zrobi cos totalnie debilnego