Przed jedną z imprez w Mielnie troszkę sobie popiłem i potem poszedłem do klubu. A że ja po kilku piwkach mam gadane (głupio gadane...) to po podejściu do pewnej niewiasty nawiązała się taka mini-rozmowa:
Ja: Cześć, na pewno Twój chłopak Ci już to mówił, ale masz zajebiste buty"
Ona: "Hehe dzięki, ale ja nie mam chłopaka"
No i potem już jakoś poszło z górki. Coś zacząłem gadać o tym żebyśmy potańczyli sobie bo na pewno dobrze tańczy itd
Chyba zadziałało bo szybko do domu nie wróciłem.
A drugi tekst jest jeszcze prostszy. "Czemu tak fajnie tańczysz?"
I właśnie dzięki temu, że to zdanie pytające to laska nie może odpowiedzieć samego "Dzięki" albo "Hehe dziękuję" tylko zawsze nawiąże się jakaś mini rozmowa, a potem wspólny taniec
Uwierzcie, że to działa