zdziwil mnie wos ;] jakis taki zalajtowy jak na rozszerzony, ale co plakac nie bede;)

rozszerzony lajtowy mówisz

Jestem już po ustnym Myślę, że poszło nienajgorzej. Miałem 4 pytania i na wszystkie udzieliłem chyba dość wyczerpującej odpowiedzi. Jak nauczycielka zapytała mnie jaki wpływ na mój charakter wywołały lektury to powiedziałem, że jeszcze nie mogę tego stwierdzić, gdyż mój charakter dopiero się kształtuje, więc na to pytanie będę mógł udzielić odpowiedzi za parę lat
A wyniki poznam za ok. 2h

rangiz9
no takie odczucie, jak bedzie w praktyce to sie okaze.. ale probna bylo oooooo wiele trudniejsza niz dzisiejsza prawdziwa no i punktacja wydaje sie bardziej racjonalna i bedaca na nasza korzysc

pozdr

Chyba właśnie dzięki tej odpowiedzi dostałem... 20/20 Ale pojechalem

18/20 a więc 90%, parodia nie dość, że olałem uczenie się na pamięć to jeszcze komisja stwierdziła, ze nie do końca trafiłem w temat. Miałem temat: "Porównaj obrazy Polaków...", a ja tylko przedstawiłem poszczególne obrazy społeczeństwa Na co pani z komisji do mnie, żebym teraz usiadł i dokonał porówniania, no to lekkie zdziwienie, ale powalczyłem i 90% jest

Zazdroszcze wam tego Polskiego. Ja mam dopiero 17. Kurde ucze sie powoli ale boje sie strasznie go. Najbardziej z wszystkich ;/

ustna z anglika to faktycznie parodia, w co drugim pytaniu sie zacinałem, na ostatnie pytanie do obrazka nie odpowiedziałem wcale, bo go niebardzo zrozumiałem
myśle sobie że bede miał koło 10 ale co tam, najważniejsze że zdałem, a tu zonk 17/20 a więc 85%

najsłabsza osoba miała 15/20, dość spora część klasy 20/20
zastanawiam się tylko nad sensem takiego egzaminu... bo nauczycielom tylko czas zabiera (ziewali, oj ziewali ), uczniów stresuje a wiedzy to on wcale nie sprawdza...

sam test sprawdza umiejętności jeżeli nauczyciele rzetelnie by oceniali swoich uczniów...

u mnie w szkole nie było tak kolorowo, jak ktoś nie odpowiadał na pytania, albo gadał bzdury to miał mniej pkt...

to jestem chyba pierwsza osoba ktora nie zdala maturki, oblalem ustny polski... 5/20
mialem temat: "Jezyk wybranej subkultury. Omow na zgromadzonym materiale."
oczywiscie prace mialem przygotowana i w calosci ( no moze bez 4 liniejek) ją wypowiedzialem, odpowiedzialem na pytania dosyc srednio. przy werdykcie mowia ze nie zdalem, mimo ze ladnie zaprezentowalem o hip-hopie, a mialem o jezyku...

jak widze w innych szkolach za to co zrobilem to dawali nawet 20/20 lol heh nic walcze dalej... matma(roz.) to moja silna bron

a nie miales z kims na pienku z komisji ??No jak mogli ci dac te 5 pkt!co za chamy..przeciez to sie nigdzie nie liczy mogli dodac jeden punkt zebys zdal o co im biegalo skoro wszystko powiedziales i odpowiadales na pytanie ??Ja sie zaczynam swojej matury z polaka obawiac ;/

Kolega mi opowiadał, że w jego szkole 2 osoby ujeba** podczas jednego dnia, także trzeba się na to jednak przygotować

Przecież napisał, że zrobił pracę nie na temat. Te 5 punktów pewnie za rozmowę. I tu kur.wa wychodzą racje nauczyciela, do którego można było pójść i skonsultować się w czasie pisania pracy. Moja nauczycielka sprawdzała wszystkim konspekty bardzo wcześnie i byłem jedną z dwóch osób (ja i koleżka z ławki ), która nie musiała poprawiać. Reszta miała tak beznadziejnie według babki, że ręce opadały (np. teza = temat pracy = wnioski). Nie piszę żeby się pochwalić tylko zapytać co by było z tymi osobami na maturze, gdyby nie mieli tak dobrej nauczycielki?

powiem Ci tak. w 1 klasie bylem dobry uczen w 2 dosc dobry ale z polaka przez cale zycie nic nie robilem, i klientka sie wkurzala ze olewam jej przedmiot( a lubiala mnie i byla moja wychowawczynia ) W 3 klasie kompletnie olalem polski bylo przejebane, po raz pierwszy w zyciu musialem sie zabierac pod kolniec roku za ten przedmiot zeby zdac. Miesiac przed zakonczeniem powiedziala mojej mamie ze ustnego nie zdam a pisemny owszem, ale zanim do tego dojdzie musze zdac z polaka. I mowi ze mimo ze nie jest w komisji to i tak ma duzy wplyw na ocene. jakos mnie puscila, przylozylem sie czytalem lektruy(klp.pl), zdalem a srednia mialem 4,2 w 3 klasie (matma 5 fiza 5). w dzien zakoczenia szkoly (wtedy byl termin oddawania konspektu) po zakonczeniu w klasie (nikt jej nie kupil osobiscie kwiatow, dostala tylko kok calej klasy wspolne) oddaje jej konspekt, nawet go nie sprawdza i chowa obrazona(nikt jej nie lubil-byla nasza wychowawczynia a przy okazji strasznie hamska). Na maturze odpowiadam zgodnie z przygotowana prezentacja i sie okazuje ze 5 pkt czyli to co wyzej pisalem. jaja! ale jebie ustny. tylko teraz czy na serio nie zdalem czy mnie oszukali? BANDA POLSKICH DECYDENTOW u mnie naarzie w klasie 4/13 nie zdalo, jeszcze 5 osob zdaje

no to walczymy jutro z tym samym, powodzenia

jestem w szoku mam nadzieje że u mnie nie ma takich poje*bów, pyta mnie dyrektorka to wychodze z założenia że chyba zależy jej na dobru szkoły i nikogo nie obleje żeby sobie statystyk nie psuć

jak to sie wogóle liczy ten ustny, jak nie zdasz to nie masz matury?
a jak nie to jest jakaś amnestia na to czy coś?

tak samo jakbyś nie zdał polskiego pisemnego - łapie Cie amnestia, tylko pilnuj się,żeby jeszcze jednego przedmiotu nie udupić

Juvek, zrozum, że zrobiłeś pracę nie na temat. Nawet, gdyby chciała, to nie mogłaby zaliczyć, bo komisja składa się też z 2 ludzi z innej szkoły.

Jestem przekonany, że jej słowa, że nie zdasz ustnego to był tylko i wyłącznie czynnik mobilizacyjny. U mnie tez na polskim był stosowany i niektórzy wzięli to sobie do serca ;]

Ja jutro piszę też niemiecki podstawową Mam nadzieję ,że o 13 po wynikach będę miał to 15pkt ze słuchu i czytania...